W sobotę, 24 sierpnia amfiteatr w dolnośląskiej Bielawie zamienił się w arenę zmagań dla zawodników MMA. Podczas gali Bebson Arena 5 widzowie mogli zobaczyć 11 pojedynków w tej formule, z czego jedną walkę pokazową, dwie amatorskie i osiem zawodowych. W walce wieczoru wychowanek miejscowego Bebson Gold Team, Tymoteusz Łopaczyk (6-1) zdemolował w pierwszej rundzie reprezentanta Fight Club Scorpion Kijów, Aleksandra Udaviko (3-5-1).
Trenujący obecnie w warszawskim Berkut WCA, Łopaczyk postanowił zrobić po prostu swoje. Szybko przewrócił przeciwnika i pracował nad nim rozbijając go ciosami. Wychowanek Sławomira Grabowskiego próbował założyć duszenie trójkątne rękoma ale nie czując, że może skończyć nim Ukraińca porzucił pomysł poddania rywala i zaczął bić łokcie i ciosy. Na skutek jednego z nich na głowie Udaviko otworzyła się rana, która dokładnie zalała krwią całą czaszkę Ukraińca, przez co sędzia Grzegorz Szczepanik postanowił przerwać walkę tym samym pozwalając Łopaczykowi cieszyć się z szóstej wygranej w karierze.
W co-main evencie reprezentant miejscowego Bebson Gold Team, Mariusz Joniak (5-4) przerwał passę dwóch porażek z rzędu poddając w trzeciej rundzie Piotra Olszynkę (6-6-1) z Silesian Cage Club Katowice. Pierwsza runda nie zwiastowała dominacji Joniaka, gdyż Olszynka doskonale kontrował ofensywne zapędy rywala w stójce oraz w klinczu, samemu korzystając z błędów wychowanka Grabowskiego. W drugiej rundzie świeżo promowany na czarny pas BJJ Joniak szybko przewrócił Olszynkę i pracował nad przejściem do pozycji bocznej i dosiadu jedncześnie dokładając ciosy i łokcie. Trzecia odsłona wyglądała podobnie, a w pewnym momencie Joniak spróbował założyć duszenie północ-południe. Po kilku chwilach poprawił uchwyt i zmusił do odklepania podopiecznego Tomasza Bronderatym samym wyrównując bilans zwycięstw i porażek w jego rekordzie, a samemu odnotowując piąte zwycięstwo. Olszynka był notowany już w pierwszej dziesiątce rankingów polskiego MMA, więc wydaje się, że po tym zwycięstwie Joniak wskoczy w jego miejsce.
Passę dwóch porażek z rzędu przerwał Igor Wojtas (8-6), który zastopował Andreya Koroleva (7-11). Wojtas zdominował kompletnie przeciwnika potwierdzając przynależność do czołówki wagi koguciej w Polsce. Doskonała praca w parterze zaowocowała dojściem do pozycji dominującej i z niej już nie odpuścił przeciwnikowi, zmuszając sędziego Grzegorza Szczepanika do skończenia walki już w pierwszej rundzie.
Lepszego powrotu po kontuzji nie mógł sobie wymarzyć niepokonany Krzysztof Gutowski (7-0) z Berkut WCA. Podopieczny trenera Roberta Jocza już w pierwszej rundzie zastopował Olega Kucheraviya (5-7) kopnięciem na korpus i ciosami w parterze. Gutowski od początku kontrolował walkę w dystansie raz po raz trafiając mocnymi ciosami i kopnięciami. Ukrainiem miał tylko jeden swój moment, gdy postanowił rzucić się po nogę Krzyśka. Ten jednak doskonale wybronił obalenie i kontynuował dzieło zniszczenia. W końcu rywal został złamany, podobnie jak palec u mańkuta z Warszawy, którego czeka teraz debiut w organizacji Babilon MMA.
Na bardzo głęboką wodę został rzucony drugi z braci Joniak, Grzegorz (1-1), który zmierzył się z weteranem M-1 Global oraz Fight Nights, Akakim Khoravą (3-3) reprezentującym Berkut WCA. Trzeba przyznać, że Gruzin przyjechał do Polski by wygrać i zrealizował swój plan. Pojedynek opierał się na walce w parterze, w której Gruzin kontrolował Joniaka z góry nie dając mu się przetoczyć. 23-letni reprezentant stołecznego klubu od drugiej rundy zaczął być bardziej aktywny i na plus na pewno należy mu zaliczyć liczbę udanych obaleń, jaką może się pochwalić po tej walce. Niemal 100-procentowa skuteczność w zapasach pozwoliła mu przekonać do siebie sędziów punktowych, którzy jednogłośnie wskazali go jako zwycięzcę. Tym samym Khorava wyrównał swój rekord przerywając passę trzech porażek z rzędu.
Bardzo szybko zakończył się pojedynek Adama Kapki (1-0) z reprezentującym MMA Lublinianka, Kamilem Goralem (0-3). Reprezentant Bebson Gold Team mimo początkowych kłopotów po wymianie w stójce i rozcięcia był w stanie poddać przeciwnika duszeniem zza pleców. Dodatkowo świetny występ z mikrofonem i przemówienie po walce spotkało się z burzą braw i Adam Kapka na pewno był jednym z najbardziej pozytywnych punktów bielawskiej imprezy.
Swój zawodowy debiut wygrał świetny zapaśnik, Kamil Krzewinia (1-0), który poddał duszeniem zza pleców w drugiej rundzie Kubę Kondrata (0-1) z Bebson Gold Team. Podopieczny trenera Damiana Seweryna musiał permanentnie bronić się przed próbami technik kończących, jakie próbował zaaplikować miejscowy fighter. W pierwszej rundzie mieliśmy wymiany w stójce, próby duszenie trójkątnego i dźwigni na nogi oraz złamanie nosa rywalowi w wykonaniu Kondrata. Druga runda zaczęła się od próby obalenia Krzewini, który wykorzystał swoje doświadczenie zapaśnicze, by nawet przy nieudanej próbie sprowadzenia rywala znaleźć się na górze. Po jednym ze scramblów na początku drugiej rundy, w którym Kondrat próbował wstać, Krzewinia wskoczył za plecy rywala i wykończył go duszeniem zza pleców. Tym samym fighter z Rudy Śląskiej podtrzymał zwycięską passę na Bebson Arenie.
Szybko skończyła się kolejna walka Kasjana Sochańskiego. Zbliżający się do swoich 18. urodzin reprezentant Bebson Gold Team błyskawicznie poddał duszeniem brabo Rafałą Chapułę z MMA Lublinianka. Podopieczny trenera Sławomira Grabowskiego tym samym po raz kolejny udanie zaprezentował się przed swoją publicznością i wygrał kolejny amatorski pojedynek. Czekamy na profesjonalny debiut tego fightera, który wydaje się być kolejnym bielawskim talentem.
W bratobójczej walce Kamil Lisowski z Bebson Gold Team zastopował w drugiej rundzie ciosami w parterze Jakuba Palasika reprezentującego Niedźwiedzie Fight Club Stronie Śląskie i Bebson Gold Team. Pojedynek rozgrywał się w stójce, gdzie mający przewagę warunków fizycznych Lisowski kontrolował przeciwnika w dystansie. Pojedynek był walką amatorską i jak powiedział przed galą Sławek Grabowski, zawodnicy mieli zmierzyć się w starciu pokazowym ale chcieli się bić i uznano, że będzie to pojedynek rankingowy.
W pierwszym zawodowym pojedynku na Bebson Arenie 5 reprezentant Linke Gold Team Szczecin, Piotr Kuriata (1-0) udanie zadebiutował w MMA poddając duszeniem zza pleców Sylwestra Ziębę (0-3) z KTJ MMA Team Ruda Śląska. Panowie walczyli przekrojowo ale gdy dochodziło do klinczu czy walki w parterze, to przewagę zyskiwał Kuriata. W końcu doszedł do techniki kończącej i zmusił do odklepania rywala, fundując mu trzecią zawodową porażkę w karierze.
Walka wieczoru:
77 kg: Tymoteusz Łopaczyk (Berkut WCA/Bebson Gold Team Bielawa) pokonał Aleksandra Udoviko (Fight Club Scorpion Kijów) przez TKO (uderzenia w parterze) w pierwszej rundzie
Co-main event:
63 kg: Mariusz Joniak (Bebson Gold Team Bielawa) pokonał Piotra Olszynkę (Silesian Cage Club Katowice) przez poddanie (duszenie północ-południe) w trzeciej rundzie
Pozostałe walki:
61 kg: Igor Wojtas (Valiant Gold Team Stargard) pokonł Andeya Koroleva (Fight Club Scorpion Kijów) przez TKO (uderzenia w parterze) w pierwszej rundzie
66 kg: Krzysztof Gutowski (Berkut WCA) pokonał Olega Kucheriaviya (Fight Club Scorpion Kijów) przez KO (kopnięcie na korpus i uderzenia w parterze) w pierwszej rundzie
57 kg: Akaki Khorava (Berkut WCA) pokonał Grzegorza Joniaka (Bebson Gold Team Bielawa) przez jednogłośną decyzję sędziów
73 kg: Adam Kapka (Bebson Gold Team Bielawa) pokonał Kamila Gorala (MMA Lublinianka) przez poddanie (duszenie zza pleców) w pierwszej rundzie
77 kg: Kamil Krzewinia (KTJ MMA Team Ruda Śląska) pokonał Jakuba Kondrata (Bebson Gold Team Bielawa) przez poddanie (duszenie zza pleców) w drugiej rundzie
78 kg: Kasjan Sochański (Bebson Gold Team Bielawa) pokonał Rafała Chapułę (MMA Lublinianka) przez poddanie (duszenie brabo) w pierwszej rundzie*
61 kg: Kamil Lisowski (Bebson Gold Team Bielawa) pokonał Jakuba Palasika (Niedźwiedzie Fight Club Stronie Śląskie/Bebson Gold Team Bielawa) przez TKO (ciosy w parterze) w drugiej rundzie*
66 kg: Piotr Kuriata (Linke Gold Team Szczecin) pokonał Sylwestra Ziębę (KTJ MMA Team Ruda Śląska) przez poddanie (duszenie zza pleców) w drugiej rundzie
* - walka amatorska
Żródło: sporty-walki.org